Pornografia – niebezpieczny narkotyk

Pornografia – niebezpieczny narkotyk

„Zakażeni pornografią” – takiego opisu użył dr. Bogdan Stelmach, podczas konferencji poświęconej problemowi pornografii, którą w ubiegłym roku w Warszawie zorganizowało Stowarzyszenie Twoja Sprawa. Korzystanie z pornografii, błędnie nazywane rozrywką dla dorosłych, jest w rzeczywistości groźnym uzależnieniem.

Pornografia uzależnia
Jeszcze nie tak dawno w nauce istniało rozróżnienie na uzależnienia fizjologiczne i behawioralne. W przypadku tych pierwszych człowiek uzależnia się od substancji podawanych z zewnątrz (narkotyków, nikotyny, alkoholu) te drugie uznawano raczej za rodzaj negatywnego nawyku, owszem trudnego do zwalczenia, jednak nie tak groźnego jak fizjologiczne. Dziś, dzięki pracy naukowców: neurobiologów i neuropsychologów znamy już fizyczny mechanizm stojący za uzależnieniem od pornografii. Pornografia narusza tzw. układ nagrody w mózgu, dostarczając człowiekowi nieosiągalny naturalnie poziom hormonu przyjemności –  dopaminy. Co gorsza, choć narkotyki też powodują chwilowy wzrost poziomu dopaminy, szybko on opada. W przypadku pornografii, dopamina zalewa mózg przez cały czas (nawet po kilka godzin) oglądania filmów.  Mózg, broniąc się przed nienaturalnym poziomem dopaminy zaczyna zmniejszać liczbę jej receptorów. Choć dopamina nadal zalewa mózg, nie odczuwamy już tego. W rezultacie to, co kiedyś człowieka podniecało, wydaje się nudne, dlatego szuka mocniejszych pobudzeń. Rezultatem jest rozrastający się rynek pornografii ekstremalnie perwersyjnej (pozwolę sobie nie wchodzić w szczegóły).

Pornografia zmienia mózg
Dr Stelmach słusznie mówi o zakażeniu pornografią, ponieważ zostawia ona trwały ślad – zmienia strukturę mózgu. Oglądanie pornografii tak silnie podnosi poziom dopaminy, że powstaje w mózgu (przy współpracy tzw. białek funkcyjnych) coś na kształt trasy szybkiego ruchu. Z czasem sięganie po porno staje się tak automatyczne, że zakażony nią człowiek nawet nie zauważa co go doprowadziło do tego, że znów spędził kilka godzin przed ekranem.  Oglądanie pornografii prowadzi też do zmniejszenia się spoistości kory przedczołowej – tej części mózgu, która odpowiedzialna jest za samokontrolę i racjonalną ocenę faktów.

Co ciekawe problem zauważany jest także przez media tzw. głównego nurtu. Dla przykładu The Washington Post opublikował artykuł o zagrożeniach związanych z pornografią, w którym czytamy: „Niezależnie od tego co myślisz o pornografii (czy jest szkodliwa, czy to tylko nieszkodliwa fantazja) nauka wypowiedziała się jednoznacznie na ten temat. Po 40 latach badań naukowych, uczeni mogą potwierdzić z całą pewnością, że pornografia jest produktem przemysłowym, zmieniającym nasze myślenie o płci, seksualności, relacjach, intymności, przemocy seksualnej i równości płci – na gorsze.”

Pornografia niszczy miłość
Pornografia rzeczywiście zmienia człowieka, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje.  Badania pokazują, że dla większości nastolatkówstaje się głównym źródłem wiedzy o seksualności. (Osobna sprawa, że tzw. „edukatorzy seksualni” w ramach lekcji także posługują się pornografią). Naukowcy udowodnili, że osoby, które oglądają regularnie pornografię z większym prawdopodobieństwem szybciej podejmą współżycie seksualne, będą uprawiali seks z wieloma przypadkowymi partnerami, a także będą angażować się w bardziej ryzykowne i szkodliwe rodzaje seksu, częściej zapadając na choroby weneryczne.

Pornografia ukazuje wypaczoną wizję seksu i relacji. W pornografii widzimy jako coś normalnego seks z nieznajomymi, z wieloma partnerami naraz. Pokazywane akty seksualne są z reguły niebezpieczne, pełne przemocy, poniżające. W rezultacie badania wykazują, że ludzie oglądający pornografię są skłonni uznawać niebezpieczne praktyki seksualne i seks grupowy za bardziej rozpowszechnione, niż są w rzeczywistości.

Pornografia zmienia zachowanie
Socjolog Michael Kimmel odkrył, że fantazje seksualne mężczyzn przesiąknięte są scenami zapamiętanymi z pornografii i próbują je wymuszać np. na małżonce. Pornografia nie pokazuje, jak wygląda realny seks w prawdziwym związku, ponieważ większość pornograferów unika pokazywania takich rzeczy jak pocałunki, przytulanie, jakiekolwiek inne przejawy czułości i miłości. Badania wykazały też, że oglądanie poniżającego porno powoduje, że jego konsumenci stają się bardziej skłonni do przemocy wobec kobiet i mniej wrażliwi na krzywdę doświadczaną przez ofiary gwałtu. 

Pornografia staje się coraz bardziej szkodliwa
Jednym z argumentów zwolenników pornografii jest fakt, że istniała ona praktycznie od zawsze. Tylko, że nie da się porównać tego, co w tej  chwili jest dostępne za darmo i możliwe do oglądania w każdej dowolnej chwili dnia i nocy na ekranie telefonu z kiepskiej jakości obrazkami z pism z ubiegłego wieku, czy nawet filmami oglądanymi na video.

Norman Doidge, neuropsycholog, pisze w książce „The brain that changes itself”: „Trzydzieści lat temu „ostra” pornografia oznaczała pokazanie wprost stosunku seksualnego. Dziś „zwykła” pornografia oznacza tematykę sadomasochistyczną, w której seks jest pomieszany z nienawiścią i poniżeniem. „Ostra” pornografia oznacza dziś eksplorowanie świata perwersji.”

Problem jest jeszcze poważniejszy, gdy pornografię oglądają dzieci i nastolatki, ponieważ, po pierwsze – „wciągają się” w nią o wiele szybciej, po drugie – uzależnienie upośledza rozwój mózgu, tak, że u młodych ludzi nigdy w pełni nie dojrzewają struktury odpowiedzialne za samokontrolę i podejmowanie racjonalnych decyzji.

Co z tym robić?
Widziałam niedawno (niestety nie pamiętam gdzie) artykuł o tytule: „Czy właśnie sprezentowałeś dziecku nieograniczony dostęp do darmowej pornografii na całe życie?”. Dotyczył on smartfonu. Średnia wieku pierwszego zetknięcia z pornografią w Polsce to 11 lat (wg badań prof. Izdebskiego). Wystarcza jedno dziecko przynoszące do szkoły pornografię na smartfonie, by inne też się nią zaraziły. A zatem jednym z podstawowych sposobów obrony jest unikanie smartfonów. Nie kupujmy ich dzieciom, promujmy zakaz wnoszenia smartfonów na teren szkoły (np. przez pozostawianie w depozycie do chwili wyjścia ze szkoły). Inne (mniej od nas zależne) możliwe działanie, to zaangażowanie  polskiego rządu.  Musi on  znaleźć środki na solidne zbadanie na dużą skalę rzeczywistego dostępu i sposobu korzystania z pornografii przez dzieci i młodzież. A także na wprowadzenie rozwiązań ograniczających dostęp młodych do pornografii, choćby na początek na wzór rozwiązań angielskich, gdzie przy kupnie telefonu wszelkie usługi „dla dorosłych” są domyślnie wyłączone przez operatora, a by je włączyć, właściciel musi udowodnić, że jest osobą dorosłą.
Własnych dzieci warto uczyć tzw. zasady trzech sekund. Opis zaczerpnięty ze strony sos.pytam.edu.pl:

„Gdy oglądamy telewizję, przeglądamy internet, idziemy przez centrum handlowe, przejeżdżamy koło odwołującej się do seksu reklamy możemy natrafić na obrazy pornograficzne w sposób jawny lub zawoalowany. Dlatego warto  stosować zasadę trzech sekund.

  • ALERT – UWAGA!
    Uświadom sobie, zwróć uwagę, że widzisz coś niewłaściwego, nieodpowiedniego dla ciebie. Sytuację trudną można rozpoznać w ułamku sekundy. To jest takie: „Uwaga! Niebezpieczeństwo!” Nazwij to: „To jest pornografia”. Dzięki temu zamiast reagować automatycznym podnieceniem, angażujesz mózg w racjonalną ocenę sytuacji.
  • AVERT – ODWRÓĆ WZROK.
    Po prostu przestań patrzeć. Natychmiast.
  • AFFIRM – POGRATULUJ SOBIE.
    Zauważ swój sukces i pogratuluj, że ci się udało. Powiedz sobie” Zobaczyłem to przypadkiem i odwróciłem wzrok!” To jest ważne, bo pomaga ci na przyszłość zareagować podobnie. Nie unikniemy napotykania erotycznych obrazów, od nas zależy jednak czy damy się zezwierzęcić, czy zareagujemy jak homo sapiens.”