Minuta dziennie na poprawę życia

Minuta dziennie na poprawę życia

Abigail Calkin – pisarka i nauczycielka przechodziła kiedyś potężny kryzys. Miała problemy małżeńskie, chodziła z mężem na terapię, prowadziła dziennik w którym zaznaczała liczbę pozytywnych (średnio 11 dziennie) i negatywnych (od 12 do 260 dziennie) myśli na swój temat, itp.

Podejmowała wiele działań by wyjść z kryzysu i uratować swe małżeństwo, ale nic nie skutkowało. W końcu wpadła na pomysł, który, choć dziwny, wydawał jej się wart wypróbowania. Od wielu lat robiła z uczniami na początku lekcji matematyki i czytania jednominutowe powtórki, z bardzo dobrymi rezultatami. Stwierdziła – „Jeśli to pomaga dzieciom, może pomoże i mnie?” Przez dwa tygodnie codziennie rano przez jedną minutę zapisywała w dzienniku wszystkie pozytywne rzeczy na swój temat, jakie mogła sobie przypomnieć: to co sama myślała na swój temat, albo co inni jej powiedzieli – niezależnie od tego, czy w danej chwili czuła się w ten sposób, czy nie. Dziennik nosiła ze sobą i za każdym razem, gdy dopadały ją negatywne myśli, wyjmowała go i czytała „pozytywności”. Pani Calkin pisze, że do dziś pamięta, jak depresyjny nastrój dopadł ją w samochodzie i czytała listę, opierając zeszyt o kierownicę w czasie oczekiwania na zmianę świateł na skrzyżowaniu. Eksperyment powiódł się bardzo dobrze. Powoli zaczęło znikać prześladujące ją wcześniej poczucie, że jest do niczego i prowokowanie spięć z mężem. Rezultatem było ocalenia małżeństwa. Prostą tę metodę zaczęła stosować w latach 70, a do dnia dzisiejszego zyskała ona na popularności i jest polecana przez wielu teapeutów jako szybka i wygodna forma samopomocy.

Jednominutowa lista dobrych rzeczy
Codziennie rano przez jedną minutę wypisuj w zeszycie wszystkie swoje dobre cechy. Cokolwiek możesz napisać o sobie pozytywnego, czy miłego. Przychodzą Ci do głowy tylko dwie rzeczy? Wiele osób tak zaczyna, to dobry start. Następnie do listy dodaj wszystko, co dobrego o sobie usłyszałeś od innych – nawet jeśli w to nie za bardzo wierzysz. U podłoża nawet najbardziej przesadzonego komplementu tkwi ziarno prawdy! Zapisz, co dobrego mówili Twoi nauczyciele w szkole, babcia, rodzice, przyjaciele, współpracownicy, itp. Listę można robić na dwa sposoby – każdego dnia pisać ją od nowa na kolejnych kartkach zeszytu, lub zaczynać od czytania listy już istniejącej i dopisywać. Gdy dopadnie Cię zły nastrój w ciągu dnia – wyciągnij listę i ją przeczytaj.

Na co zwrócić uwagę?

Pamiętaj, by nie wypisywać negatywów. Niby rzecz jest oczywista, ale znam ludzi którzy jako pozytyw wypisywali np.: „nie wszyscy uważają, że jestem kompletnie beznadziejnym nudziarzem”. To nie jest pozytyw. Jak już Ci się zdaży taka „wpadka” – przeformułuj ją. Powyżej zacytowane zdanie można zmienić na: „są osoby, które lubią przebywać w moim towarzystwie”. Jeżeli jakas negatywna myśl wciąż Cię prześladuje – skoncentruj się na jej pozytywnej stronie. Możesz to pozytywne sformułowanie nawet przypiąć na lodówce, lub lustrze. I myśl o nim. Większośc negatwnych przekonań o samym sobie wzięła się z tego, że ktoś kiedyś Ci to powiedział i mu uwierzyłeś, a potem zacząłeś to sobie zbyt często powtarzać. Zrób teraz coś przeciwnego.
Pozytywy mogą być zarówno ogólne („jestem inteligentna”), jak i konkretne („robię świetną pizzę z owocami morza”), tych ostatnich jest łatwiej znaleźć większą ilość. I każdego dnia pojawiają się nowe.

Bądź systematyczny i pisz listę każdego dnia. To tylko jedna minuta każdego poranka! Gdy sportowiec przygotowuje się do Olimpiady nie ćwiczy raz tygodniowo, tylko codziennie. Jeśli stosujesz naturalne metody planowania rodziny – robisz to codziennie. Dobry muzyk ćwiczy każdego dnia. Sporadyczne – od czasu do czasu – ćwiczenia nie dają dobrych rezultatów.

Nie przejmuj się pisownią, stylem, gramatyką („kochająca mama, wierna żona, dbam o męża, dobre sałatki, dużo pomysłów, lubię pracę, ładne zdjęcia ” itp.) To nie rozprawka do szkoły, do lista dla Ciebie i tylko Ty musisz ją rozumieć (np. hasło „ładne zdjęcia” może oznaczać: jestem fotogeniczna, albo – robię dobre zdjęcia, ale to tylko Ty musisz wiedzieć o co chodzi). Pisząc skrótami można w ciągu 1 minuty zapisać nawet 30 – 40 dobrych rzeczy.

Jakie rezultaty mogę osiągnąć?

Pisanie idzie coraz łatwiej. Jeśli pierwszego dnia napisałeś 4 dobre rzeczy, już po tygodniu codziennej „jednominutówki” będziesz w stanie zapisać ich 8. Już po dwóch tygodniach stosowania metody zaczniesz myśleć o sobie bardziej pozytywnie. A rezultatem jest poprawa relacji z innymi ludźmi. Gdy lubisz siebie jest Ci łatwiej lubić innych i być dla nich dobrym. Są ludzie, którzy prowadzą takie listy od lat bez przerwy, są tacy, którym wystarcza, gdy ciągną to przez kilka tygodni w trudnych emocjonalnie sytuacjach – sam stwierdzisz, czego potrzebujesz. Wiele osób stwierdza, że jednominutówka jest niezłym „alarmem chorobowym” – tzn. dni, w których trudno cokolwiek pozytywnego znaleźć są zwykle dniami, gdy rozpoczyna się choroba – przeziębienie, grypa itp. Ogromną zaletą metody jest, że wymaga niewiele czasu – minutę dziennie, tak, że każdego zachęcam do małego, choćby dwutygodniowego eksperymentu.