Pandemia pogłębiła w młodych poczucie bezsensu – jak im pomóc?

Pandemia pogłębiła w młodych poczucie bezsensu – jak im pomóc?

„Co będzie warta matura zdawana po rocznym niby nauczaniu szczególnie, że mamy być traktowani ulgowo? A potem jakieś studia znów online? Chciałem iść na turystykę ale teraz to zawód bez przyszłości. Dziewczyna zerwała ze mną wiadomością na mesendżerze. Jestem sam i bez przyszłości żadnej. Nie widzę sensu tego wszystkiego. „

Chłopak 18 lat

Cytat pochodzi z badań Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii.  To odpowiedź na pytanie: „Co chcielibyście, by dorośli usłyszeli o waszej obecnej sytuacji. Badania pokazały, że aż 75% nastolatków martwi się o przyszłość. Gdy zabierali głos w tej sprawie widać było, że dręczy ich poczucie bezsensu, braku perspektyw. Nauka zdalna ich męczy, dobija wielogodzinne siedzenie przed ekranem i znaczące ograniczenie możliwości kontaktów bezpośrednich.

Choć rozmowy za pomocą komunikatorów są w stanie podtrzymać przyjaźń, w sytuacji konfliktu sprawa jest przegrana.  Trudno naprawić relację, w której się zadziało coś złego. Brakuje całej gamy sygnałów niewerbalnych, które normalnie pozwalają rozpoznać pozytywną postawę rozmówcy, chęć wyjaśnienia problemów i pragnienie naprawy relacji. Gdy komunikacja dzieje się online łatwo przypisać drugiej osobie wrogie czy złośliwe intencje, podczas gdy naprawdę wyciąga on rękę do zgody.

Dlatego młodzież martwi się. Izolacja społeczna to nie tylko problemy z utrzymaniem dotychczasowych przyjaźni, lecz z nawiązywaniem nowych, wartościowych znajomości – też w kontekście romantycznym. Dodatkowo dręczy ich poczucie, że ich edukacja stoi pod znakiem zapytania, zwłaszcza jeśli ktoś próbuje zdobyć wykształcenie w zawodzie praktycznym, a jest pozbawiony możliwości praktyki.  W sytuacji takiej łatwo się poddać, stwierdzić, że to wszystko jest bez sensu, nie ma przyszłości, nic ode mnie nie zależy. Dla nastolatków grupa rówieśnicza i kontakty są kluczowe  dla rozwoju społecznego.

Sposoby nadawania sensu życiu

Wielu dorosłych widzi, że z młodymi źle się dzieje. Jednak nasze porady i pocieszenia mogą być wręcz jeszcze bardziej demotywujące.  Możemy doradzać: „Wyjdź na dwór, pobiegaj, powdychaj zapachy lasu, zadbaj o sen i zdrowe odżywianie”, na co odpowiedzią będzie ciche, bądź powiedziane w głos: „Po co?”

Właśnie dlatego jedną z podstawowych form pomocy dla młodzieży może stać się logoterapia, czyli  rodzaj psychoterapii, nastawionej na odnalezienie sensu i celu życia. Jej twórcą jest austriacki psychoterapeuta Victor Frankl, który rozwinął ją będąc więźniem obozu koncentracyjnego w czasie II Wojny Światowej. W sytuacji skrajnego zniewolenia, nędzy i niepewności jak długo będzie jeszcze żył, Frankl zdołał zachować poczucie wewnętrznej wolności i sensu życia. 

Według Frankla sens życia można odkryć na trzy sposoby –  przez twórczą pracę lub działanie, przez doświadczenie czegoś ważnego (np. miłości) w relacji z drugą osobą, lub przez znoszenie z godnością nieuniknionego cierpienia.

Pierwsza opcja jest o tyle trudna, że wymaga już pewnego zaplecza. Wartościową twórczość może zostawić po sobie ktoś, kto już ma określone umiejętności i wiedzę. Co prawda istnieją osoby wybitnie utalentowane, jednak większość z nas nie jest geniuszami.  Frankla utrzymywała przy życiu wizja jego nienapisanej jeszcze, jednak ułożonej w głowie książki, której szkic odebrano mu przy wejściu do obozu. Wiedział, że to wartościowe dzieło, doskonalił je w głowie i gdy tylko była okazja, spisywał kluczowe myśli na skrawkach papieru. 

Drugim źródłem woli przetrwania Frankla była miłość do żony. Nie wiedział, że zginęła na krótko po przybyciu do obozu. Psychoterapeuta żył wspomnieniami o niej i rozmawiał z nią w duchu, wyobrażał sobie ich wspólne życie. Choć po uwolnieniu z obozu odkrył, że miłość jego życia dawno już zmarła, wspominał swoje obozowe tęsknoty i nadzieje nie z goryczą (jako niespełnione mrzonki), ale z wdzięcznością i miłością.

Właśnie dlatego w dobrym położeniu są nastolatkowie, którzy już mają swoje sympatie i udaje im się podtrzymywać z nimi znaczący kontakt. W tym wypadku poczucie sensu życia może wynikać z myślenia o dobru drugiej osoby. Jestem spokojny i staram się zachować optymizm i radość w sercu, bo czuję się odpowiedzialny za drugą osobę, chcę ją pocieszać, sprawić by też miała nadzieję na lepszą przyszłość.

W przypadku chłopaka, którego zacytowałam na wstępie wydaje się, że „gwoździem do trumny” stało się zerwanie relacji przez dziewczynę, w dodatku w formie uniemożliwiającej próbę ponownego nawiązania kontaktu, czy choćby wyjaśnienia problemu. 

Trzecie źródło znaczenia – przyjmowanie z godnością cierpienia jest chyba najtrudniejsze. Akurat w tym zakresie katolicy mają pewne ułatwienie (w sensie psychologicznym), ponieważ mogą wziąć swe cierpienie i złożyć u stóp Krzyża. Możemy swoje cierpienie ofiarować w czyjejś intencji, na przykład zmarłych z rodziny, czy przyjaciół. W ten sposób nadajemy sensu cierpieniu, robiąc z niego ofiarę. Postawa taka wymaga jednak dużej dojrzałości. Niewielu nastolatków na to stać, choć osobiście wspominam ze wzruszeniem zmarłego na raka nastoletniego syna przyjaciół, któremu do końca życia udawało się utrzymać dzięki wierze w Boga pogodę ducha.

Wolność – wartość kluczowa dla nastolatków

Warto, byśmy zdawali sobie sprawę, jak ważną wartością jest dla nastolatków wolność. Są oni już dojrzali intelektualnie, jednak potrzebują doskonalenia w kwestii  samokontroli, odporności emocjonalnej itp. Jednocześnie są zależni od rodziców – choćby materialnie. Ważnym zadaniem rozwojowym tego okresu jest określanie własnej tożsamości, wyfrunięcie spod skrzydeł opiekunów. Właśnie dlatego tak bardzo ważna jest dla nich wolność. 

Nastolatki mają tendencję do utożsamiania wolności z kwestią braku ograniczeń. Dlatego między innymi tak bolesny był dla nich zakaz wychodzenia z domu, nazywany czasem z przekąsem „godziną policyjną”. 

Tutaj znów przydaje się Frankl, gdyż tłumaczy istotę prawdziwej wolności myśli, przekonań, zachowywania pogody ducha niezależnie od zewnętrznych okoliczności i uwikłań. Przykład jego doświadczenia może być budujący sam w sobie, dlatego przydałoby się zapoznać nastolatków z historią tej postaci. Czy potrafimy docenić człowieka, który zachował wolność wewnętrzną i poczucie sensu w sytuacji gdy poza jego kontrolą było nie tylko co będzie robił, czy i co będzie jadł  lecz nawet czy przeżyje kolejny dzień?

Porównanie naszej aktualnej sytuacji z warunkami obozu koncentracyjnego powinno pomóc uświadomić sobie, że nie jest aż tak bardzo fatalnie. 

Jednym z ćwiczeń, które warto zaproponować nastolatkom (a nawet wykonać samemu) jest stworzenie dwóch list – z jednej strony rzeczy które nastolatek stracił przez naukę zdalną i izolację społeczną,  na drugiej liście wypisać korzyści.

Dla przykładu można by po stronie strat wypisać brak kontaktu bezpośredniego z kolegami, ale po stronie pozytywów – brak kontaktu z łobuzami, którzy popychali na przerwie, wrzucali kurtkę do śmietnika, czy wyśmiewali kogoś za wygląd.

Kolejna rzecz po stronie strat – brak zabawy z kolegami na przerwach, po stronie korzyści – zaoszczędzenie czasu na dojazdy do szkoły i z powrotem, który to czas został wykorzystany na zabawy z nowymi kolegami z podwórka. 

Ćwiczenie to pomaga uzmysłowić sobie i docenić błogosławieństwa codziennego życia.

Wolność rozwoju

Nastolatków dręczy poczucie, że nic od nich nie zależy, a jednak to nieprawda.  Choć e-lekcje mogą męczyć, stają się doskonałą okazją do rozwoju zdolności samodzielnej nauki, bo więcej zależy od nas samych, mniej od nauczyciela.

W tym przypadku podstawą jest z jednej strony realistyczne zaplanowanie czasu wykonania poszczególnych zadań – na przykład z wykorzystaniem techniki pomodoro, z drugiej usunięcie rozpraszaczy (np. odłożenie smartfona w miejsce, gdzie nie będzie przeszkadzać). Warto, by nastolatek zapoznał się też z różnymi metodami robienia efektywnych notatek – od klasycznej metody Cornella do nowoczesnej mapy myśli. Dużo przystępnie napisanych materiałów na ten temat można znaleźć na stronie dla nastolatków www.pytam.edu.pl w dziale „nauka”.

Jednak to nie wszystko. Zamiast zabijania czasu za pomocą oglądania filmików czy gry (większość dzieci i nastolatków robi to nie z pasji a z nudy) można wyznaczyć sobie cel – nauczenie się jakiejś konkretnej umiejętności, czy to korzystając z bogatych zasobów internetowych, czy książek, poradników a nawet czasem dostępnych na żywo warsztatów. 

Dobrymi przykładami jest np. nauka szydełkowania, renowacja mebli, konserwacja roweru, uprawa roślin czy nauka kaligrafii. Gdy zdobywamy nowe kompetencje, podnosi to nasze poczucie własnej wartości, a oczywiście może być też praktycznie przydatne. 

Można też zachęcać młodych do stawiania sobie celów w postaci twórczości własnej – rysowania, tworzenia komiksów czy pisania wierszy, a nawet powieści.  Dzięki temu nastolatek sam nadaje cel życiu, sięgając do pierwszego sposobu odkrywania sensu – wspomnianej przez Frankla twórczej pracy.

Tak naprawdę sprowadza się to wszystko do stwierdzenia, że albo możemy się poddać zostając niewolnikiem zewnętrznych okoliczności, albo zadbać o swoją wewnętrzną wolność i rozwój niezależnie od okoliczności. Ofiara lub zwycięzca.

Z założenia ma to pomóc nastolatkom, jednak wielu z nas dorosłych też żyje  już od marca 2020 roku w stanie tymczasowości, zawieszenia, poczucia braku sprawczości. Może Frankl daje receptę i dla nas – pokazując jak zachować wewnętrzną wolność i pokój serca? Serdecznie zapraszam do lektury książki  Victora Frankla „Człowiek w poszukiwaniu sensu”. Może ona pomóc nie tylko nastolatkom.