Jak rodzicielstwo zmienia ludzi

Jak rodzicielstwo zmienia ludzi

„Będąc w ciąży, planowałam, że w wakacje zostawimy córeczkę babci na tydzień, a sami wyskoczymy gdzieś wypocząć. Jednak gdy Jowita się urodziła, nie wyobrażam sobie tego! Nie byłabym w stanie zostawić mojego maleństwa na tak długo nawet z babcią!” – opowiada Magda, młoda mama.

Pamiętam, że przechodziłam podobną ewolucję z moim pierwszym dzieckiem. Wiedziałam, że nasze małżeństwo już nie będzie takie samo. Nie uświadamiałam sobie jednak, że rodzicielstwo zmienia nie tylko tryb życia, ale sposób patrzenia na świat. Część z tego uwarunkowana jest biologicznie.

Jak zmiany biologiczne wpływają na rodziców
Zmiany w psychice zaczynają się już w ciąży. Mówi się wręcz o odruchu budowania gniazda. Wielu mężów przerażał widok  kobiety, próbującej z pokaźnym brzuszkiem samodzielnie przesuwać meble i domagającej się kupienia pędzla i tapet. Jest w nas energia, zapał, pojawia się troska o zapewnienie jak najlepszych warunków maleństwu. Następnie budzi się instynkt macierzyński, czasem zakłócony przez depresję poporodową. Mniej znaną reakcją jest przypływ odwagi i gotowość do walki o dziecko. Nawet nieśmiałe z natury kobiety w sytuacji zagrożenia, stają się dzielne niczym lwice.
Ciekawe badanie przeprowadziła psycholog Jennifer Hahn-Holbrook z zespołem (2011). Badacze sprawdzali wpływ karmienia piersią na poziom agresywności kobiet. Okazało się, że mamy karmiące w odpowiedzi na agresję reagują gwałtowniej niż inne kobiety.
Rodzicielstwo wpływa także na mężczyzn. Desmond Morris w książce „Zrozumieć niemowlę” zwraca uwagę na interesujący drobiazg. Otóż gdy widzimy coś, co nam się podoba, rozszerzają się źrenice. U kobiet reakcja ta występuje na widok niemowlaka, u mężczyzn – dopiero w momencie, gdy sami zostają ojcami.  Ojcostwo sprawia także, że mężczyzna łagodnieje (Gettler 2011, Gordon 2010). Pod koniec ciąży żony, u małżonka spada u niego poziom testosteronu (odpowiedzialnego za zachowania agresywne), a podnosi się poziom prolaktyny i oksytocyny. Hormony te wpływają pozytywnie na relacje międzyludzkie, sprzyjają empatii i otwarciu na drugiego człowieka.

Jak zmienia się sposób rozmowy?
Rozmowa z dzieckiem we wczesnym okresie życia to wyższa forma komunikacji. Rodzice uczą się trafnej obserwacji mowy ciała  i „czytania w myślach”. Maluch płacze, marudzi, nie potrafi jednak powiedzieć, o co właściwie chodzi. W tym momencie rozpoczyna się zgadywanie: „Chcesz soczku? A może zjadłbyś kanapkę? Pobawimy się autkami?”. Uczymy się także mówienia prostymi zdaniami, używania jasnych komunikatów.
Psycholog Deborah Tannen w wielu swych książkach opisuje różnice w sposobie komunikacji między mężczyznami a kobietami. Wspomina, że kobiety często przedstawiają swoje potrzeby w sposób pośredni, zawoalowany. Komunikacja z dziećmi zmusza mamę do nauczenia się precyzyjnego formułowania oczekiwań.
Rozwój takich umiejętności dotyczy też ojców. Znajomy tata trójki córek, zdecydowanie negatywnie nastawiony do „psychologicznych sztuczek” (jak określa wszelkie ćwiczenia komunikacyjne), spontanicznie rozwinął zdolności w tym zakresie. Gdy córki zachowują się dziwnie, lub są niegrzeczne, pyta wprost: „Co chcesz mi powiedzieć?”. Zwykle udaje mu się uzyskać konkretną odpowiedź.

Dorastamy i młodniejemy jednocześnie
Wiele osób ostatecznie dorośleje właśnie przy dzieciach. Jeżeli  ktoś upiera się, że nie trzeba wówczas zbytnio zmieniać stylu życia, szybko ponosi tego negatywne konsekwencje. Gdy zabierzesz malucha ze sobą na imprezę, mając nadzieje, że grzecznie uśnie w wózku, nie tylko będzie płakać, lecz zrobi ci pobudkę wcześnie rano, o zwykłej dla siebie porze. Niesie to natychmiastową naukę odpowiedzialności. Jednocześnie rodzicielstwo nie musi oznaczać całkowitej rezygnacji z życia towarzyskiego i innych przyjemności. Wymaga to jednak dobrej organizacji, umiejętności zarządzania czasem i dostępnymi zasobami. Innymi słowy – bycie mamą, tatą rozwija umiejętności menedżerskie.
Dorastamy też dlatego, że dzieci naśladują nasze zachowania. Znajomy tata był dumny ze swej umiejętności… bekania. Potrafił „wybekać” wiersz i zdobywał tym serca na studenckich imprezach. Mimo że jego żona tego nie aprobowała, co jakiś czas przy okazji spotkań rodzinnych popisywał się tym. Dopiero gdy zobaczył, jak jego kilkuletni synek próbuje tego samego przy zszokowanej babci, dotarło do niego, że nieświadomie uczy syna rzeczy, która może sprowadzić na niego kłopoty. Ujrzenie w naśladowczych zachowaniach dziecka odbicia własnych niedoskonałości jest dla wielu rodziców impulsem do pracy nad sobą.
Z drugiej strony, stając się rodzicami, otrzymujemy możliwość nieskrępowanej zabawy. Wiele z zabawek z dzieciństwa sprawia nam ogromną radość w dorosłości. Klasyczny przykład to szczęśliwy tata wyciągający pieczołowicie przechowywaną od lat kolejkę, by pobawić się nią z synem.

Relacje z własnymi rodzicami
Mając dzieci, zwykle zaczynamy lepiej rozumieć zachowania i potrzeby własnych rodziców. Po części naśladujemy ich, części metod staramy się unikać – zwykle tych, które nam jako dzieciom sprawiały przykrość. Czasem możemy dojść do wniosku, że pewne zasady wychowawcze, których nie lubiliśmy kiedyś, jednak są potrzebne, czasem upewniamy się w ocenie, że rodzice popełniali wobec nas błędy. To, co ważne – nasze rodzicielstwo dzieje się zawsze w relacji do naszych doświadczeń z dzieciństwa. Koleżanka powiedziała kiedyś: „Dopiero gdy zostałam mamą, zrozumiałam swojego tatę. On próbował być blisko, próbował okazywać, że mnie kocha, ale nie potrafił, dlatego wydawał się zawsze taki zimny. Widzę, jak stara się zabawić swą wnuczkę i jak ona się go boi i teraz widzę, jak bardzo przez to cierpi. Wtedy nie widziałam tego cierpienia”.

A jak bycie rodzicem zmieniło ciebie?
Niektórzy ludzie ciężko przeżywają swoje rodzicielstwo. Z jednej strony cieszą się dziećmi, jednak przytłacza ich codzienne zabieganie i troski. Postrzegają bycie rodzicem przede wszystkim w kategoriach bardzo obciążającego obowiązku i poświęcenia. Przez to ich codzienność bywa rzeczywiście przygnębiająca i trudna. Właśnie dla takich osób, które zatraciły świeżą radość rodzicielstwa proponuję ćwiczenie – spojrzenie na swoją sytuację z innej perspektywy – „co zawdzięczam swoim dzieciom, jak mnie wzbogaciło bycie rodzicem?”. Zastanów się (najlepiej pisząc to na kartce):
– Jak rodzicielstwo wypłynęło na twoje relacje z własnymi rodzicami, na wyobrażenia na ich temat?
– Jakie dziedziny życia zaczęły być dla ciebie ważne, gdy zostałeś rodzicem?
– I najważniejsze: co się zmieniło na lepsze w twoim życiu po urodzeniu się dzieci

Literatura cytowana:

Hahn-Holbrook J, Holt-Lundstad J, Holbrook C, Coyne SM, Lawson ET  „Maternal Defense Breast Feeding Increases Aggression by Reducing
Stress” Psychological Science, 2011, 22(10) s.1288-1295

Gettler LT, McDade TW, Feranil AB, Kuzawa CW.. „Longitudinal evidence that fatherhood decreases testosterone in human males.” Proceedings of the  National Academy of Sciences, 2011, 108 (39), 16194-16199

Gordon  I, Zagoory-Sharon O, Leckman JF, Feldman R. „Prolactin, Oxytocin, and  the development of paternal behavior across the first six months of
fatherhood.” Hormonal Behaviour Hor 2010, 58(3) s.513-8.

Morris D „Zrozumieć niemowlę, Książka i Wiedza, 1996