Czy zawsze należy słuchać „głosu serca”?

Okres pokwitania u chłopców często łączy się z buntem przeciw autorytetom. U dziewcząt – z poddaniem się dyktaturze emocji.
Szesnastoletnia Alicja przyprowadziła do domu swojego chłopaka. Jej rodzice starają się nigdy nie oceniać po pozorach, więc odrzucili skojarzenia związane z pierwszym wrażeniem – łysy, barczysty, wytatuowany, sporo starszy (na oko 25 lat). Wystarczyła jednak krótka rozmowa, by Tomasz zadziwiająco szczerze sam wyznał, że siedział już w więzieniu, a z ostatniej pracy wyleciał dyscyplinarnie.
Gdy chłopak opuścił dom rodzice próbowali porozmawiać o problemie. Na wszelkie argumenty córka odpowiadała asertywnym: „To wasza opinia, ja mam inne zdanie na ten temat.” Rodzicom udało się wydobyć tyle, że Alicja jest przekonana, iż Tomek w głębi serca jest dobrym człowiekiem. Rodzicom zarzuciła stereotypowe szufladkowanie ludzi, podkreślając ich hipokryzję i wytykając ich własne błędy życiowe. Na pytanie o konkretne przykłady na to, że jej chłopak jest dobrym człowiekiem odpowiedziała: „To moja prywatna sprawa, nie macie prawa naruszać mojej prywatności.” Koniec rozmowy. Rodzice Alicji czuli się dziwnie. Z jednej strony byli dumni, że wychowali córkę na silną, asertywną osobę potrafiącą bronić własnego zdania, z drugiej strony wiedzieli, że popełnia błąd wchodząc w związek romantyczny z przestępcą. Czuli się bezradni. Tym bardziej, że gdy zabraniali jej kontaktowania się z chłopakiem, chodziła na wagary by się z nim spotkać. Gdzie popełnili błąd?
Kobieca natura
Choć współcześnie próbuje się temu zaprzeczać, kobiety i mężczyźni realnie różnią się w sposobie myślenia i odczuwania. Kobiecy mózg działa inaczej niż męski. Dla przykładu: kobieta analizuje wydarzenia bardziej całościowo, integrując informacje rozumowe z emocjami. Stąd mówimy o fenomenie kobiecej intuicji. Płacimy za to określoną cenę, którą może być brak rozróżnienia w jakiej mierze opieramy się na informacjach rozumowych, w jakich na emocjach. Dodatkowo, nie tylko emocje ale i myślenie znajdują się pod wpływem cyklu hormonalnego. Niewiele kobiet zdaje sobie sprawę, że szczyt naszych możliwości intelektualnych przypada na czas przed owulacją. Okres dojrzewania jest dla dziewcząt szczególnie trudny, bo w niektórych przypadkach burza hormonalna może wręcz zakłócać normalne funkcjonowanie.
Rozmawiałam na ten temat z panią Agnieszką Białecką – lekarzem specjalizującym się w naprotechnologii. Jej zdaniem pomysł uczenia dojrzewających dziewcząt obserwacji swojego cyklu jest bardzo dobry. Między innymi dlatego, że pomaga lepiej zrozumieć jak cykl wpływa nie tylko na samopoczucie, ale sposób myślenia, a także pozwala wcześnie wykrywać zaburzenia hormonalne. Uczmy zatem dziewczęta obserwacji cyklu.
Stan zakochania
Każdy zna powiedzenie, że miłość jest ślepa, ale uznajemy to za rodzaj metafory. Jednak to prawda – w obecności osoby, w której jesteśmy zakochani przestajemy używać części mózgu odpowiedzialnej za krytyczne oceny społeczne – takie jak osąd moralny, obserwacja, ocena zaufania. Aktywują się za to obszary mózgu odpowiedzialne za przeżywanie pozytywnych emocji. Badania pokazały, że te obszary mózgu są odpowiedzialne także za tworzenie się więzi, a zakochanie motywuje nas przede wszystkim do działań, które wywołują określone, silne emocje, takie jak np. euforia.
A zatem jest sporo prawdy w powiedzeniu: „Mózg to zadziwiający organ, działający całe życie, 24 godziny na dobę. Do momentu, gdy się zakochamy”. Warto o tym wiedzieć, warto przekazywać dzieciom wiedzę na ten temat. Może się wydawać, że wiek jedenastu-dwunastu lat to za wcześnie by mówić o wpływie zakochania na mózg, a jednak lepiej by dziecko miało taką wiedzę już wcześniej. Tym bardziej, że bombardowani jesteśmy przez przekaz kulturowy: „Musisz iść za głosem swojego serca”. Jeśli nie uczymy dzieci racjonalnego spojrzenia na emocje, stają się ich niewolnikami.
Nauka samokontroli
Dla dorastających dziewcząt szczególnie ważna jest umiejętność panowania nad impulsami i podejmowania decyzji dzięki rozważeniu wszelkich istotnych informacji, nie tylko odczuć.
Gdy Daniel Goleman (twórca koncepcji inteligencji emocjonalnej) badał osoby z dobrze rozwiniętą samokontrolą stwierdził, że potrafią nie tylko panować nad emocjami, lecz przeciwstawić się pokusom – np. zachować dietę, rzucić palenie. Jednocześnie są optymistami – łączy je przekonanie, że potrafią nad sobą panować, a nawet jeśli zdarza się im się ulec pokusie, uważają że był to przypadek, a w przyszłości poradzą sobie lepiej. Z kolei osoby impulsywne są pesymistycznie przekonane, że żadna praca nad sobą nie przyniesie efektów. Jednak badania pokazują, że umiejętność samokontroli da się rozwinąć.
Bardzo dobrym i prostym sposobem jest powzięcie jakiegoś postanowienia. Na przykład – powstrzymanie się od jedzenia słodyczy. Odtąd cały czas nosimy przy sobie mały notatnik i długopis. Gdy nachodzi pokusa należy od razu sięgnąć do notatnika i zapisać myśli, które krążą po głowie. Na przykład: „nie wypada odmówić, jak częstują”. Zapisanie myśli zamiast ulegnięcia impulsowi daje dodatkową chwilę na zastanowienie. Dodatkowo, dzięki notatkom odkrywamy jakich usprawiedliwień używamy najczęściej, by samemu siebie oszukać.
Drugim etapem pracy jest uświadomienie sobie, że choć nie mamy wpływu na to, co nas spotkało (np. ktoś na nas nakrzyczał), mamy wpływ na to, jak sami zareagujemy. Na tym warto się skoncentrować. Tu też praca polega na zapisywaniu myśli, pojawiających się razem z silnymi uczuciami. Myśli, które nam przychodzą wtedy do głowy mogą powodować, że jeszcze mocniej te emocje „nakręcamy”. Większość z nas reaguje konkretnymi emocjami na pewne kluczowe „wyzwalacze” – sytuacje, słowa, zdania. Goleman twierdzi przy tym, że już sama dobra świadomość emocji, które człowiekiem targają, umiejętność ich zauważenia i nazwania pomaga w zapanowaniu nad nimi. Unikamy stania się niewolnikami uczuć.
Wracając do Alicji, której historią rozpoczęłam artykuł. Rodzice postanowili wprowadzić znaczne ograniczenia. Przywileje uzależnili od skrupulatnego prowadzenia obserwacji emocji w cyklu, a także zapoznania się z koncepcją inteligencji emocjonalnej. Na razie, choć buntowniczo nastawiona, córka stosuje się do zasad i chociaż wciąż zakochana zaczęła bardziej krytycznie patrzeć na swojego wybranka. To dobry punkt wyjścia.